
Walka o życie Oliwierka!
- Moje imię to Oliwierek.
- Mam 1,5 roczku.
- Zbieram na rehabilitacje, leki, turnusy rehabilitacyjne, wizyty u specjalistów wraz z dojazdami, sprzęty rehabilitacyjne.
Otrzymaliśmy dokumenty potwierdzające autentyczność opisu zbiórki.
Zbiórka zweryfikowana przez Fundację Radość z Uśmiechu.
Pomóż wykonując przelew tradycyjny
Oliwierek ma zaledwie półtora roku… Jeszcze niedawno był pełen życia, radości i dziecięcej beztroski. Uczył się chodzić, wypowiadał swoje pierwsze słowa, śmiał się do nas każdego dnia. Patrzyliśmy, jak rośnie, jak z ciekawością dotyka świata – z ufnością, która tylko dzieciom jest dana. Byliśmy szczęśliwi. I wtedy… wszystko się zatrzymało.
Jednej nocy nasze życie rozpadło się na kawałki.

Oliwierek nagle przestał oddychać. Jego małe serduszko stanęło. Czas się zatrzymał, a my – rodzice – przeżyliśmy największy koszmar, jakiego nie sposób ubrać w słowa. Reanimacja trwała 20 minut. Najdłuższe i najbardziej bolesne 20 minut naszego życia. Ale nasz mały wojownik postanowił wrócić do nas. Serduszko znów zabiło. Oliwierek trafił na OIOM, gdzie przez 11 dni spał w śpiączce, a my trwaliśmy przy nim w ciszy, z jedynym pytaniem w sercu: czy jeszcze kiedyś się do nas uśmiechnie?

Diagnoza złamała nas, ale i dała odpowiedź: niezłośliwy guz serca, który zaburzał jego rytm. Bez leków jego maleńkie serce biło nawet 280 razy na minutę… Po wybudzeniu synek trafił na oddział kardiologiczny we Wrocławiu. Tam, po wielu tygodniach walki, przeszedł operację usunięcia guza. Operacja się udała. Jego serce bije dziś prawidłowo. Ale droga do zdrowia dopiero się zaczęła…

Z powodu niedotlenienia mózgu Oliwierek musi dziś uczyć się wszystkiego od nowa – jakby dopiero przyszedł na świat. Nie je samodzielnie, karmimy go przez sondę. Nie potrafi jeszcze unieść główki, usiąść, ani się przewrócić. Każdy najmniejszy ruch wywołuje ból, a mimo to… codziennie się uśmiecha. Walczy. Nie poddaje się. Pokazuje siłę, która zawstydziłaby niejednego dorosłego.
Jesteśmy z niego dumni. I zrobimy wszystko, by miał szansę na życie, jakie mu się należy – życie pełne ruchu, radości i niezależności. Przed nami długie miesiące intensywnej rehabilitacji, specjalistycznych terapii, zakupu sprzętu i turnusów. To walka nie tylko o zdrowie, ale i o nadzieję – naszą i jego.

Dlatego z całego serca prosimy o wsparcie. Każda, nawet najmniejsza pomoc to dla nas promyk nadziei. Dzięki Tobie nasz synek może zrobić kolejny krok – dosłownie i w przenośni – w stronę lepszego życia.
Dziękujemy, że jesteś z nami w tej najważniejszej z walk.
Z całym sercem –
Rodzice Oliwierka
